Dwa worki skarbów
przez życie uzbierałem
Choć skarbami nie były
tylko ja tak uważałem
Książek w tym było
może ze trzy garście
Pięć kulek skarpetek
jedne wypłowiałe gacie
Kamieni pudełko
długopisów dwanaście
Zeszyt wspomnień spisanych
w zdjęciach chwile złapane
O słońca wschodzie
w świat deszczem złożony
Worki zabrałem
w świata cztery strony
Może mnie spotkasz
na życia czarnym szlaku
Wtedy wypijemy
po lampce koniaku.