sobota, 31 marca 2018

Podróż

Kół miarowy stukot niesie
Myśli zmienia rytm przejazdów
Obraz w szybie tak zamglony
Sięgam — brud po szybie mażąc.

Kartki książki się zmieniają
Zaczytana w swoim czasie
Nie dostrzega piękna pani
Świata co za oknem płynie.

Gaśnie dzień w oknie smugą
Starzy ludzie mają termos
Dla nich to codzienna droga
W życiu taka to konieczność.

Kół miarowy stukot niesie
Myśli szarpie rytm przejazdów
Obraz w szybie tak znajomy
sięgam — brud po szybie mażąc.

W eter młodzian śle wyznania
Oczy mu czerwienią płoną
Pociąg go do lubej wiezie
Dwa wyznania na kilometr.

Cicho sarny wyszły z lasu
Niewidoczne w szarym świecie
Skubiąc trawę za nic mają
Nasze małe wielkie sprawy.

Kół miarowy stukot niesie
Myśli tańczą w rytm przejazdów
Zamazanej stacji obraz
Czas wysiadać, drzwiami trzasnąć.

poniedziałek, 26 marca 2018

Schody

Tak bezwolnie, z automatu
jeden kroczek postawiłem
i powiodły mnie te schody
Gdzieś na szczyty moich marzeń.

Coraz dalej sięgam wzrokiem
coraz lepsze mam widoki
jadę w górę stałym tempem
Stojąc jadę - jadę stojąc.

A na szczycie nagła zmiana
schody na dół popędziły
I zmieniają się widoki
na spotkanie pędzi ziemia.

I zagryza człowiek palce
gdzieś z pamięci modły wzywa.
Ale na dół teraz zmierza
Stojąc jadąc - jadąc stojąc.

I gdy sięgam tak pamięcią
życie wiodę w stałym tempie
to do góry to do dołu
nie sięgając ręką głębiej.

Stojąc jadę - jadę stojąc.

wtorek, 20 marca 2018

sobota, 17 marca 2018

Soczewica



W progi domu wejdę cicho
dniem zmęczony i szczęśliwy.
Twarz zniszczoną zroszę wodą
myśli wolno swoje skupię
i opowiem jak co wieczór
dnia historię tę powszechną
A Ty w koło się zakręcisz
udasz trochę zasłuchania
wtrącisz czasem jakieś słowo
choć nie przerwiesz gotowania.
Nim zakończy się opowieść
zmysły węchu już podrażnia
parująca, bulgocząca 
Twoja dla mnie wyobraźnia
I zanurzę się bez reszty
w darowaną cząstkę Ciebie
chłonąc smaki i Twe słowa
Choć na chwilę będąc w niebie.

niedziela, 4 marca 2018

Panie ...?



Jak to jest Panie?
Boże Miłosierny,
Że choć wiemy, że staniemy.
Przed obliczem Twoim wierni
Zawsze jesteśmy tym zaskoczeni.

Jak to jest Panie?
Na Wskroś Łaskawy,
Ze decyzje Twoje wielkie
Zmieniają tak często
I niweczą nasze małe sprawy.

Jak to jest Panie?
Przed Którym nic się nie Ukryje,
Że jednym swym gestem
W pył roznosisz
Czyjąś życia ścieżkę.

Jak to jest Panie?
Zawsze Sprawiedliwy
Czy poczekasz na krzyk
Co świt rozdziera
Żurawi krzykliwych?

I czy zgodzisz się Panie?
Patrzący z Tronu Wysokiego
Że łzy maluczkich, padołu ziemskiego
Pozwolą stanąć bliżej
Przy Majestatu Osobie?