niedziela, 29 października 2017

Na kamieniu 55

Jesień deszczem w serce puka
Zmrok wygasza radość światła
Cicho pełznie spod framugi
Cień co dławi nas za gardła.

Życzenia

Nie życzę Ci pieniędzy
podobno szczęścia nie dają.

Nie życzę Ci miłości
bo dziś można popełnić faux-pas.

Ale życzę Ci abyś każdego dnia
Wstawała z nadzieją i uśmiechem
A zasypiała z radością i spełnieniem.

Wiatr

Wiatr we włosach
targa myśli
czy ją kocham?
czy nie kocham?
On ulotne składam rymy
gdzieś tam słowem zaszeleszczą
ja na dłoniach serce kładę
wiatrem całe potargane.
Słyszę słowa co wiatr niesie
o miłości i o trwaniu
o tym że co z wiatrem przyszło
z wiatrem szybko sobie wyszło.
Dzisiaj rano w słońca blasku
wiat otulił mnie pajęczą
z myśli tkaną siecią gęstą
co mi serce
omotało.
Na jak długo
wietrze drogi
tak spętałeś
moje nogi?
Czy jak znowu
tu powieje
To me serce
znowu
zwieje?

Kromka

Pójdę drogą, bo tak trzeba
w ręku mając kromkę chleba.
Pójdę naprzód zapatrzony
Nie radosny, niezdziwiony.

Pójdę drogą, bo tak trzeba
ścisnę twardo kromkę chleba.
Udowodnię tym, co wiedzą
Że pokora, też jest wiedzą.

Pójdę drogą, bo tak trzeba
kupić tam kawałek chleba.
Coś zbuduję, coś posadzę
Ślad zostawię pełen marzeń.

Pójdę drogą, bo tak trzeba
ze mną będzie kromka chleba.
Pudło wspomnień, garść radości
Stary worek kruchych kości.

Już nie pójdę, już nie trzeba
dadzą mi tu kromkę chleba.
Krzyż postawią, pył zamiotą
Zamkną księgę życia złotą.


piątek, 27 października 2017

Na kamieniu 51

Rano obudzeni radością 
wieczorem połączeni szczęściem
Trzymając się za ręce 
Tę chwilę przed zaśnięciem.

wtorek, 24 października 2017

Dziś

Leży martwy
bez życia odrobinki
zda się dziś taki cichy
zimny 
obcy
a jeszcze niedawno
wczoraj
a może
wtedy
niedawno
pamiętam
na wyciągniecie ręki
myśli
pamięci
taki ważny
taki jedyny
czerwienią reagował
na słów Twoich
szept cichy
zawsze gotowy
zawsze czujny
na pierwsze słowo
a nawet na myśl
ciepłą
tyle radości
dał nam obojgu
choć tak mały
normalny 
codzienny
dziś
przez Ciebie
zapomniany.

niedziela, 15 października 2017

Cień


I zawsze najlepsze są Twoje szepty
bo mówią bezbłędnie co zaraz się stanie
A dłonią wskazujesz
mi rozwiązanie.


Gdy pierwsze życia stawiałem kroki
chroniłaś mnie przed upadkiem
I teraz gdy mrok głęboki
stawiam przy Tobie pewne swe kroki.


Gdy krętą szliśmy doliną
co cała jest w złym skryta cieniu
nie pytałaś gdzie rozsądek zgubiłem
Tylko dłonią me serce chroniłaś.


Gdy oczy widziały grozę świata tego
Skrywałaś me oczy pod czernią płaszcza swego
Zmęczony wśród drogi siadając na kamieniu
Pochylałem głowę chroniąc ją w Twym cieniu.


A gdy mi przyjdzie
Ostatnie na świat rzucić spojrzenie
To wiem, że zobaczę Twą dłoń
Zamykającą powiek moich drżenie.

środa, 11 października 2017

W czas


I tak w jesień się rozmywam
Oczy deszczem przemywane
Liści szelest tłumi kroki
Byłem?
Będę!
Kiedyś
Wstanę.