Na peronie Cię spotkałem
Małej stacji wielkich miast
Stałaś taka zadziwiona
A Twój pociąg odszedł w dal
I spojrzeniem dużych oczu
Powiedziałaś że już czas
Zabrać graty w długą podróż
Resztę za nas zrobi czas
Podróż trwała tygodniami
Szybko minął stukot kół
Poznaliśmy swoje myśli
Zasłuchani w ciała rytm
A za oknem się przewijał
Tego świata pusty byt
Ty mówiłaś czasem cicho
Na tej stacji pięknie jest
A ja głośno powtarzałem
Celem moim "droga jest"
I mówiłaś coraz ciszej
Oświetlona blaskiem miast
Aż wysiadłaś w małej stacji
Otoczonej morzem traw
Tylko oczy nam mówiły
Co tracimy co jest w nas
A ja dalej w tym pociągu
Swego życia tracę czas.