niedziela, 23 października 2016

Na kamieniu 40


Kiedyś idąc, w stronę nieba
gdzieś za głową szepty słyszę
Tych, co pomóc już nie zdołam
tych, co w moje weszli życie
Mocno zcisnę twarde dłonie
głębiej czapkę na łeb wsadzę
splunę cicho przez swe ramię
I tak pójdę mroku granią
choć zostało w sercu zadrą.

sobota, 15 października 2016

Na kamieniu 39

Zawirował w oczach świat 
Z półek pospadały serca
Tęcze barw ugasił czas 
Szarym zmierzchem 
Mgłą wilgotną 
Powiek deszczem ...


Pani "M"



Kiedyś
Choć oby nigdy
Wtulony w Twoją nagość
Słoną łzę uronię
Nie rozbłysną wtedy gwiazdy
Tylko księżyc się
Mgłą zasnuje
Z każdym gestem
Będzie wzbierał
Szloch w mnie
I otulę Cię boleścią
Co wypływa
Z serca korzeni
Kiedyś
Oby nigdy
Świtem zbrukani
Trzymając się za ręce
W życie pójdziemy
Tym życiem wypaleni.

środa, 12 października 2016

Za latem

Ostatnie  zielone
promienie
się skryły.
Miłość czerwienią
drogę wyściela.
Jeszcze ostatni
list nienapisany.
W mgłę poranną
odchodzi bezgłośnie.
A już na karku
mroźny oddech
zimy,
co tylko
uczucia,
martwym skuwa
lodem.

niedziela, 9 października 2016

Na kamieniu 38

Po czterdziestce człowiek wie
czy całować, jak i gdzie
Gdzie zapomnieć się na chwilę
I niech długo trwają chwile.

Gdy noc

Z oczu zasłona 
w mroku opada
Usta sięgają 
gdzie wilgoć się wzmaga
Dłonie po linii
co się wznosi, opada
Gdzie dwa żywioły
noc mocą oplata
księżyc oświetla
co ukryte być powinno
gdy gwiazdy blask tracą
Świtem się spełniło.