niedziela, 4 czerwca 2023

Tamta Ławka

Pierwszy raz przebiegałaś przed moją ławeczką.

Na zajęcie, gdy wychodząc spóźniona już byłaś.

Gdybym wiedział, że ta ławeczka, przeznaczenia stanie się Mekką.

Z psem wychodziłaś w niedzielę wolniej.

W końcu zyłaś życiem pełnym radości

Ja skromnie siedziałem, w ciszy kartki przewracając 

Któregoś lata, jak dziś pamiętam.

Przysiadłaś na chwilę i się uśmiechnęłaś.

Ławeczka gorąca się stała, usiedzieć tak trudno było.

Wtedy padało, nie mocno kapuśniak.

On z Tobą przechodził za blisko wtulony, świat nie widziałaś.

Jesień długie na ławce zwiastuje wieczory.

Opadły liście, gdzieś wyjechałaś.

Alejka w parku pusta została.

Na ławce tylko cisza powiewa.

Tak się spełniła, strachu ta chwila.

Tylko na ławce, nikt tego nie widzi za książka tak tanią, przemijają lat godziny.

Psy się zmieniały, czasem partnerzy.

Lata mijały zlewając się w jedno.

Tylko na ławce gdzieś w rogu parku czas płynął inaczej, skrywając godziny .