Chciałbym Cię poznać
Bardzo dokładnie
Wieczorem rozpalić
Świecę pachnące
I zaraz za progiem
Cichą rozmową
Powoli zdejmować
Dnia zebrane emocje.
Do wanny dosypać
Garść wonnej natury
By ciało znalazło
Gorące Twe struny
Na których zmysłową
Powoli zagramy
Pieśń morza w rytmie
Nadpływającej fali.
Jak kocem szorstkim
Wełną drapiącym
Otuliłbym dotykiem
W głąb sięgającym
Poprowadziłbym za rękę
Za krawędź tej grani
Aby zostać w objęciach
Marzeń - tam jesteśmy sami.