poniedziałek, 16 kwietnia 2018

Brzeg

Między jednym brzegiem a drugim
Twoje ślady pozostały
 Woda nie zmyła ich jeszcze
Dzieci ich nie zdeptały.

Ptaków śpiew, cykad granie
I te w wodzie długie cienie
Świat się zbliżał już do zmierzchu
Tak odległy nieistotny.

W oknach domów pierwsze światła
Zmierzch już cicho pozapalał
I nad tonią zatańczyły -- Nietoperze
Nocnych łowów królowie.

W blasku ognia melancholia
W niebo iskrą się poniesie
Jeszcze chwilę tu zostaniesz
Potem cicho się podniesiesz.

Między jednym brzegiem a drugim
Twoje ślady pozostały
Woda nie zmyła ich jeszcze
Dzieci ich nie zdeptały.


niedziela, 15 kwietnia 2018

Jak co dzień

Świtem witam dzień kolejny
Niezliczonych tych poranków
Kiedy noc wiecznością bywa
Nie dającą ukojenia.

Twarz przemywam szarym mydłem
Zmyć próbując długie cienie
Patrzy z lustra twarz nie moja
Drżeniem powiek naznaczona.

Zimnej kawy smak wczorajszy
Sweter co pamięta lepsze czasy
I zgarbiony trzaskam drzwiami
Idę walczyć z demonami.

A wieczorem już z daleka
do hałasu, ludzi, wrzasku
Się zanurzam w miękki fotel
Zasłuchany w "Pomarańcze"

Usta zwilżam ostrym smakiem
Po policzku łza się toczy
I tak przejdę przez godziny
Długiej, zimnej, czarnej nocy.

niedziela, 8 kwietnia 2018

Karminowe

Karminowym blaskiem ust
Gasisz nieskromną jasność dnia
Obleczona w mroku czerń
Jesteś niczym nocy cień

Prowadzisz mnie bez strachu
Gdzie księżyca srebrna droga
Gdzie się kryją długie cienie
Gdzieś gdzie w mroku śpi marzenie

Nocy pięknem zaskoczony
Czarno-biały świat oglądam
I przy Tobie już bez trwogi
Wchodzę w nocy nocne progi

Dniem znudzony na rozstajach
Nie znam czasu ani miejsca
Gdzieś odnajdę swoją drogę
Wrócę w znane sobie miejsca

I przeżyje dzień kolejny
Tak jak zawsze w szarych cieniach
Coś zbuduje, coś zawalczę
By już jutro nie pamiętać

Karminowym blaskiem ust
Gasisz nieskromną jasność dnia
Obleczona w mroku czerń
Jesteś niczym nocy cień.