sobota, 27 maja 2017

Kręgi

Jedna chwila. Jedno słowo
Jeden gest. Jedno spojrzenie
Odbijają się kręgiem na rzece
naszego życia.
Te kręgi na wodzie
choć takie same
to zawsze są inne
siłą rzeki życia
w ruch wprawiane.
A kiedy we dwoje
na brzegu staniemy
 uczuciem głębokim
 mocno spleceni
to wtedy się zdarzy
cud jednej chwili
że jeden krąg utworzą 
w biegu dwie rzeki.


Na kamieniu 49

Ta chwila przed wschodem
Kiedy światło i cienie
Budzą rozsądek
Usypiają  marzenie.

niedziela, 21 maja 2017

Krawędź 1

Szklanka denkiem o stół stuka
w środku fala się przelewa
 płyn co mąci moje oczy
dziś swą mocą mnie zaskoczy.

Dzień do dnia tak podobny
kolor drinków tylko zmienia
czy różowy, czy zielony
kiedy wejdę w strefę cienia.

Z każdą kroplą o krok dalej
raz czas goni, raz ucieka
Raz go ścisnę w swojej dłoni
Raz On mocno mi dokopie.

Tyle znaczeń nic nie znaczy
Tyle gestów wiatr porywa
Tyle uczuć już nie grzeje
Tyle osób znika w dali.

Szklanka na stół przewrócona
Traci moc oparów swoich
Wiotka ręka zagubiona
Umysł sięga cichej głębi.

wtorek, 16 maja 2017

Dotyk

Na mych dłoniach czujesz lata
mówią swą historię cichą 
spracowaną i niemiłą 
Brudną, ciężką, nawet brzydką 
Naznaczoną kalendarzem
blizn jak daty zapisanych
Twarde dłonie, popękane
po co światu o nich mówić.

Jedna chwila, w jednym czasie
jeden krótki dotyk szczęścia 
A ja czuję że me dłonie
Twardą mają delikatność,
Gdy muśnięciem Cię dotykam
czujesz każdą chropowatość,
obejmując Twoje ciało
moje blizny skórę palą
co pobudza twoje zmysły
I nie chowam już swych dłoni.

A na co dzień
jak co rano
w kieszeń chowam
swoje dłonie
idąc sprostać
dziś wyzwaniom
zawsze wierzę
w swoje dłonie

niedziela, 7 maja 2017

Ciem

Siedzę przy ogniu
wpatrzony w jego głębię
Dlaczego zapłoną
czy głęboko sięgnie we mnie.

Płomienie wysoko
oświetlając cienie
A Cienie tańczą
jak na arenie.

W źrenicach złowroga 
poświata czerwona   
  złotą iskrą rozświetlona.
Ale tylko na moment
bo droga daleka
Iskra błyśnie i pomknie drogą do nieba.

Żar powoli drąży do głębi
Głębi co w koło wszystko ziębi
powoli przenika 
grzeje stare kości 
i kruszy się lodowa
powłoka z nicości.

Powoli powstaję
niczym zmartwychwstały 
w ogniu gorącym 
cały skąpany
prostuję skrzydła
marząc o tym locie.

 Euforią przepełniony 
lecę po spirali
a ogień coraz mocniej
  do siebie mnie wabi.

I błysnę jak ta Iskra
I w czyimś zalśnię oku
I pomknę do nieba 
Bo droga to daleka


wtorek, 2 maja 2017

Nocy noc

Gdy pod powieki
piasek dnia się sączy
ziarno za ziarnem
drapie zmęczone oczy.

Tańczą gwiazdy
planety i nocy otchłanie
wszystko, co zapragniesz
od razu się stanie.

Nocne marzenia
dają chwilę ukojenia
czerwone zamykasz
oczy załzawione.

Dłonie twarde
dotykają spocone, 
choć wyimaginowane
to takie stęsknione.

W łuk się wygina
gęsią skórką pokrywa
kropla słodyczy w kąciku spływa
oby ta chwila się nie skończyła.