Szklanka denkiem o stół stuka
w środku fala się przelewa
płyn co mąci moje oczy
dziś swą mocą mnie zaskoczy.
Dzień do dnia tak podobny
kolor drinków tylko zmienia
czy różowy, czy zielony
kiedy wejdę w strefę cienia.
Z każdą kroplą o krok dalej
raz czas goni, raz ucieka
Raz go ścisnę w swojej dłoni
Raz On mocno mi dokopie.
Tyle znaczeń nic nie znaczy
Tyle gestów wiatr porywa
Tyle uczuć już nie grzeje
Tyle osób znika w dali.
Szklanka na stół przewrócona
Traci moc oparów swoich
Wiotka ręka zagubiona
Umysł sięga cichej głębi.
Tyle uczuć już nie grzeje
Tyle osób znika w dali.
Szklanka na stół przewrócona
Traci moc oparów swoich
Wiotka ręka zagubiona
Umysł sięga cichej głębi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz