Tak bezwolnie, z automatu
jeden kroczek postawiłem
i powiodły mnie te schody
Gdzieś na szczyty moich marzeń.
Coraz dalej sięgam wzrokiem
coraz lepsze mam widoki
jadę w górę stałym tempem
Stojąc jadę - jadę stojąc.
A na szczycie nagła zmiana
schody na dół popędziły
I zmieniają się widoki
na spotkanie pędzi ziemia.
I zagryza człowiek palce
gdzieś z pamięci modły wzywa.
Ale na dół teraz zmierza
Stojąc jadąc - jadąc stojąc.
I gdy sięgam tak pamięcią
życie wiodę w stałym tempie
to do góry to do dołu
nie sięgając ręką głębiej.
Stojąc jadę - jadę stojąc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz