W jasną noc księżycową
zbudzony ciszą, bezruchem
samotnością
W pamięci mojej droga wyryta
Co nocy stąpanie po przyziemnym chłodzie
Tam mgła się podniesie
zamazany dając obraz
Księżyca promień oświetli kontur
wyłowiony z mroku na dróg rozstaju
Choć drogę przebywam
nie gubię jej w mroku
to jednak co noc
jest dla mnie tajemnicą
Siadam pod kapliczką
w księżycowej skąpanej poświacie
czując pustkę w środku
nad skołataną duszą
i przyzywam bezgłośnie
ust drgającą wargą
To Imię co miłością
Wrosło się w mą dusze
...
To wczoraj przecież było
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz