poniedziałek, 24 lutego 2025

Dłonie

 Zmęczone dniem codziennym.

Zgrabiałe do zimna i wiatru.

Zaciskające się z trudem.

A jednak moje.


Skóra zdarta pomięta.

Stawy opór stawiające.

Paznokcie spękane złamane.

A jednak moje.


Do czułości nieporadne.

W dotyku nie zgrubne.

Szorstkie twarde.

A jednak moje.


Świata nie zbudują.

Fałszu nie złamią.

Twarde zostaną.

A jednak moje.

 

Popatrzę wieczorem.

Naskórek odgryzę.

Paznokieć oderwę.

Z moimi dłońmi pójdę przez życie.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz