Oczy szeroko zamknięte
srebrna smuga noc przecina
spod kanapy szelest słychać
strach powoli wkrada się
W głębi siebie znasz ten dźwięk
co za chwilę wedrze się
w duszy nową zrobi bliznę
w serce szpilą wbija się
To miauczenie Nocnych Kotów...
Co tam w mroku kryją się...
Oczy nigdy ich nie widzą...
Choć dokładnie czujesz je...
Trwożnie siadasz na krawędzi
dłonią sięgasz poza mrok
niewidzące oczy widzą
dźwięk zawiera obraz ten
Każdej nocy w smudze cienia
czas się boi zrobić krok
mimo że przez całe życie
nie opuszcza Cię na krok
To miauczenie Nocnych Kotów...
W zakamarkach myśl Twych...
Chybotliwy obraz tworzy...
Lęków kreską, życiem Twym...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz