piątek, 16 czerwca 2017

Chłodne przyjęcie

Dostojnie kroczyłem przez kobierzec dość szorstki.
Powoli, spokojnie, odważny, beztroski
Delikatnie cofnęłaś się na powitanie
Ja wszedłem bez wahania - no cóż mi się stanie?
Delikatnie pieszcząc moje nagie ciało
Od dołu do góry wzięłaś  mnie we władanie
Cały rozgrzany głębiej wszedłem w Ciebie
Aż poczułem że cały sztywny, drętwieję
Ożeż ty, orzeszku! - zakrzyknęło ciało
Wyskakując na piasek, sine jeszcze drgało
To ja do Ciebie przez pół jadę Polski
A Tyś mnie witasz chłodem iście morskim.


1 komentarz: