niedziela, 6 marca 2016

Nocna Łza





Matki woń, ciepły dom 
w uszach pomruk brzmi. 
Wspomnień czar, wyparty w dal 
za zamknięte drzwi 



Dotyk rąk, straszny, stąd 
skóra cała drży. 
To był świt dawnych dni, 
które skryła noc. 



Ufny tak kociak chciał 
wtulić w ciepłą dłoń. 
Potem ból tak już trwał 
z tych zadany rąk. 



Rąk tych las niejeden raz 
z szyderstwem ból zadawał mi. 
W „Nocy łzę” zamienić się 
choćby jeden raz. 



Dziś już czas księżyca blask, 
aby wskazał mi 
drogi kres, tam gdzie jest 
morze nocnych łez. 



Żadna dłoń nie zdoła już 
zbliżyć do mnie się. 
W morzu tym rozpłynę się, 
ból opuści mnie. 



W nocy, gdy nadejdzie czas, 
na brzegu zatrzymaj się 
i ujrzysz mnie w morzu łez 
pełnym małych gwiazd.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz