Na rozstajach pod krzyżami
Dusze płaczą promieniami
Tam przechodząc pozostawiasz
Trochę bólu co Cię rani
Krzyże stoją tak samotnie
W zamyśleniu pochylone
I przygarną każdą skargę
Łez kryształy, duszy łkanie
Dróg bez liku do nich wiedzie
Skarg słuchają w zamyśleniu
Jak opowiesz im o sobie
Wysłuchają Cię w milczeniu
Czasem mignie Ci światełko
Coś pod krzyżem się poruszy
To zbolała jakaś dusza
Swe skrzydełka w cieniu suszy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz